część I
Zeszłoroczne Przemyskie Święto Fajki pozostawiło wśród klubowiczów PC Warszawa tak silne wrażenie, że plany tegorocznego wyjazdu snuliśmy praktycznie od dnia ubiegłorocznego powrotu. Jak wiadomo sytuacja się mocno skomplikowała, ale nawet szalejący Covid w połączeniu z wyborami nas nie powstrzymały.
Operacyjny plan podboju Przemyśla (wraz z okolicą) siłami Pipe Corps Warszawa zakładał działania złożone tudzież wieloetapowe – i od razu dodajmy, zakończył się pełnym sukcesem. Siły główne („Kudłaty”, „Tower” i „Fidel”) wyruszyły w piatek bladym świtem, by po południu dotarłszy szlakiem kolejowym debuszować w perymetrze st. Przemyśl, gdzie po zabezpieczeniu terenu założyły bazę operacyjną. Następnie, wzmocnione silnym komponentem lokalnym, dokonały szybkiego rajdu na fort „Worobiec”, gdzie doszło do wielogodzinnych walk z użyciem fajek, tytoni oraz napojów rozmaitego autoramentu.
W międzyczasie Oddział Wydzielony „Connory” podążył w tzw. miasto i przepadł jak kamień w Sanie do popołudnia dnia następnego, realizując zadania własne.
W poszukiwaniu zaginionej warki wyruszyły więc i siły główne, wsparte licznym komponentem lokalnym, rozpoczynając oblężenie przemyskiej twierdzy od Rynku do prawie północy (zgodnie z bojową teorią czasoprzestrzeni).
Fot. Jacek Plisak