Jak co roku spotkaliśmy się, aby turniejem towarzyskim uczcić święta Chanuki i Bożego Narodzenia. W związku z tym nasz „Diaspor” – Przemek zainaugurował obchody uroczystym zapaleniem świecy klubowej. Nim jednak do tego doszło, dopełniła się inna klubowa tradycja.
Delegacja Klubu odwiedziła warszawskie cmentarze, aby zapalić fajkę i znicz Kolegom, którzy poprzedzili nas w drodze do niebiańskiej trafiki. Po czym nieco zziębnięta, lecz dumna ekipa spotkała się z resztą klubowiczów w przytulnym Gnieździe Piratów.
Jako się rzekło, uroczyste zapalenie świecy klubowej dało sygnał do wzajemnego składania życzeń oraz biesiadowania. Rozgrzewające dania i napoje wnet podniosły temperaturę podniosłego spotkania. Zanim jednak nabiliśmy fajki turniejowo, wręczyliśmy Przemkowi specjalny prezent z okazji Jego 50-tych urodzin. Radości (oraz zazdrości, ale w tym pozytywnym znaczeniu) nie było końca.
Wśród wyliczań, ile komu brakuje do wymarzonej „pięćdziesiątki” załadowaliśmy do fajek po 3 gramy znakomitego tytoniu Sutliff Match Revelation – w istocie rewelacyjnego. Ponoć jest to odtworzenie jednej z ulubionych mieszanek Alberta Einsteina – House of Windsor Revelation. „Jak tam było, tak tam było”, powiada klasyk, ale paliło się miło i smacznie, co potwierdza nawet piszący te słowa niepoprawny latakiowiec.
Miejsce | Imię | Czas |
---|---|---|
8 | Grzegorz | 00:28:30 |
7 | Łukasz | 00:36:44 |
6 | Rafał | 00:38:15 |
5 | Krzysztof | 00:41:00 |
4 | Przemek | 00:42:51 |
3 | Marcin | 00:48:12 |
2 | Tomek | 00:56:45 |
1 | Jacek | 01:01:01 |
Grzegorz, chociaż jak zwykle nie palił, został jednogłośnie uhonorowany czasem, w którym przyznał się do licznych dobrodziejstw dla Klubu. Teraz ma nowy rekord życiowy – gratulujemy!
W trakcie palenia połączyliśmy się z miłościwie nam panującym Królem Maciusiem Pierwszym i Drugim, by Jego Fajczarskości złożyć klubowe życzenia. Zastaliśmy go w trakcie przeglądu jego zbiorów, co zdaje się pochłaniać go coraz bardziej. Biorąc pod uwagę rozmiary kolekcji, nic w tym dziwnego.
Turniej zwieńczyło wzajemne wręczanie nagród – prezentów. „Niegrzeczni” musieli się zadowolić posiłkiem regeneracyjnym po wysiłku turnieju. Powróciliśmy zatem do biesiadowania i snucia planów na kolejne spotkania.
Chociaż tegoroczne spotkanie świąteczne odbyło się w niestety ograniczonym, z przyczyn zdrowotnych tudzież zawodowych, składzie, to jednak pozostawiło nam ciepłe wspomnienie i niegasnącą nadzieję na kolejne wspólne fajczenia.
Wesołych Świąt – i niech Wam fajki nie gasną!