Fajowy piknik Niepodległości

oraz wariacje na temat Marszałka.

Czasy zarazy nie sprzyjają spotkaniom, jednak dla chcącego nic trudnego. Poza tym, na wolnym (nomen omen) powietrzu restrykcje nie są aż tak dokuczliwe.

O tym, że Mistrz Marek Parol tworzy wspaniałe fajki figuralne, wiadomo od dawna. Przyznam się, że kiedy tylko pojawiła się taka z głową Marszałka Piłsudskiego, zdobyłem egzemplarz, na powyższym zdjęciu przedstawiony z prawej strony. Podczas sławetnej tegorocznej Wyprawy na Przemyśl Łukasz zdobył Białego Marszałka (w środku), co zaowocowało wysypem zamówień klubowych na podobne cacka (z lewej) – tym razem w kolorze, powiedzmy – mieszanym.

Kiedy zaś lepiej wspominać Marszałka, niż w Święto Niepodległości? (I czym lepiej nabić wtedy fajkę, niz latakią 😉 ) Zatem ochoczo odpowiedzieliśmy na miłe zaproszenie Łukasza i zamiast dołączać do zadym… zadymiliśmy mu ogród. W rewanżu poczęstował nas najlepszymi polskimi jabłkami – kosztelami. Dziś to poszukiwany rarytas!

„W tych miłych okolicznosciach przyrody, i tego, niepowtarzalne”, udało się nawet spożyć znakomite kiełbaski z ogniska – w końcu to piknik. Żeby jednak nie zapomnieć o stanie pandemii, musieliśmy także zadbać o dezynfekcję organizmów. Dzięki gościnności Gospodarza tudzież inwencji zgromadzonych wszelkie zagrożenia wypłukaliśmy precz.

Aby zaś spełnić wyśrubowane standardy obostrzeń, kolega Rafał zaproponował warszaty kulturalne pod tytułem „artysta fotograf podczas pracy twórczej”. Trzeba przyznać, że to było naprawdę pouczające obcowanie ze sztuką na etapie prenatalnym, czy też może zgoła koncepcyjnym.

Jako że Łukasz to człowiek o wielu talentach, nie zabrakło opowieści i pieśni przy ognisku i fajce. Szybko zapadający zmierzch (to jednak listopad…) wyznaczył czas powrotów. Dziękujemy, Łukaszu! Wszystkim życzymy wesołego świętowania Niepodległości!